„Jak wspominają architektki, brak pośpiechu przyniósł doskonałe efekty: pozwolił właścicielom na podjęcie odważnych decyzji dotyczących
kolorystyki wnętrza czy też oryginalnych detali.”
„Jak na tamte czasy willa Brukalskich nie należała do typowych: wyróżniały ją przede wszystkim ostro zakończone łuki w przejściach między
pomieszczeniami, które nawiązywały do hinduskiego stylu – modnego w Londynie lat 30. – inspirowanego licznymi wyprawami do Indii, które
były wówczas brytyjską kolonią. Po wojnie, w latach 50., do domu dobudowano garaż, a cały budynek podzielono na dwie części. Po kilkudziesięciu latach obydwie trafiły pod ochronę konserwatora zabytków, co stanowiło dodatkowe utrudnienie podczas remontu, którego
podjęły się Agata Ambrożewska i Agata Krzemińska z warszawskiej Pracowni A+A.”
„Urządzając pierwsze własne mieszkanie, na warszawskim Żoliborzu, Tola miała na liście trzy rzeczy, z których wiedziała, że nie zrezygnuje. – Parkiet w jodełkę, różową lodówkę Smeg i lampę Toma Dixona – wylicza. – Resztę pomogły dopasować dziewczyny z Pracowni A+A.”
„– Fajna byłaby ścieżka rowerowa – powiedział Kuba, gdy architektki zapytały go o pomysły do własnego pokoju. Marzenie zostało zrealizowane, oczywiście w dekoracyjnej formie. – Świetnie nam się z Kubą współpracowało – wspominają projektantki. Efektem jest wnętrze, które idealnie pasuje do nastoletniego właściciela”
Tekst: Małgorzata Pawlak
Zdjęcia: Martyna Rudnicka
„Jak najwięcej gładkich powierzchni, stonowany, minimalistyczny styl ozdobiony plamami barw i dużo miejsca do przechowywania – na tym najbardziej załeżało Agnieszce i Pawłowi. Architektkom udało się stworzyć przytulne, funkcjonalne wnętrza spełniające te założenia.”
Tekst: Zofia Malicka
Zdjęcia: Martyna Rudnicka
Stylizacja: Maria Miklaszewska
„Aga Prus z wykształcenia jest architektką wnętrz, jednak nigdy nie pracowała w zawodzie. Poszła w ślady dziadka, znanego warszawskiego szewca – założyła firmę, która oferuje buty szyte na miarę. I podobnie jak dziadek ma mieszkanie oraz pracownię w tym samym budynku.”
„„Chodź, pokażę ci mój pokój”– tak mała Ania zwraca się do gości odwiedzających jej rodziców. Nas też tak przywitała. Co tam odkryliśmy? Wymarzoną przestrzeń do dziecięcych harców, nauki oraz wypoczynku.”
4.04-09.04 w Mediolanie jak co roku odbyły się największe Międzynarodowe Targi Meblowe – iSaloni. Oczywiście nie mogło nas tam zabraknąć. 2/3 naszego zespołu wybrało się do Włoch w poszukiwaniu najnowszych trendów i inspiracji.
W tym roku międzynarodowym targom meblowym towarzyszyła wystawa oświetlenia Euroluce. Zachwyciły nas najnowsze lampy Lambert&Fils z kolekcji Laurent, a także lampy North Vibi przywodzące na myśl zarzucone wędki. Proste, pastelowe lampy Silo marki Zero również skradły nasze serca.
Ostatnio zgłasza się do nas wielu rodziców z prośbą o zaaranżowanie pokoików dziecięcych. To dla nas duża radość, ponieważ uwielbiamy ten temat, a od kiedy jesteśmy mamami, to robimy to z jeszcze większą przyjemnością i szerszą wiedzą dotyczącą funkcjonalności przestrzeni dla dzieci. O jednym z takich pokoików chcemy Wam dziś opowiedzieć.